W trosce o najmłodszych, którzy rozpoczęli nowy rok nauki, strażnicy gminni i miejscy kolejny raz prowadzą akcję "Bezpieczna droga do szkoły". We wspólne działania zaangażowało się 19 jednostek. Jeszcze w sierpniu mundurowi kontrolowali stan przyszkolnej infrastruktury, a teraz ruszyli do szkół, by promować bezpieczne zachowania.
W ramach pierwszego etapu działań, który odbył się w sierpniu, strażnicy sprawdzali oznakowanie przejść dla pieszych, stan barierek, ogrodzeń oraz innych zabezpieczeń przy szkołach i przedszkolach. Jeśli stwierdzali jakiekolwiek uchybienia, informowali o nich właściwe instytucje oraz prosili o jak najszybsze usunięcie nieprawidłowości. Potem kontrolowali te miejsca jeszcze raz, by mieć pewność, że zarządcy dróg i nieruchomości wywiązali się ze swoich obowiązków.
Początek września upłynie strażnikom pod znakiem promowania właściwych zachowań na drodze. Funkcjonariusze biorą udział w spotkaniach edukacyjnych, by rozmawiać z uczniami o bezpieczeństwie.
Niestety, strażnicy wciąż miewają do czynienia z niefrasobliwymi rodzicami, którzy odwożąc do szkoły swoje dzieci, narażają na niebezpieczeństwo inne maluchy. Problemem bywa blokowanie chodników, zastawianie samochodami przejść dla pieszych oraz niestosowanie się do obowiązujących znaków (np. zakazu postoju).
W ramach pierwszego etapu działań, który odbył się w sierpniu, strażnicy sprawdzali oznakowanie przejść dla pieszych, stan barierek, ogrodzeń oraz innych zabezpieczeń przy szkołach i przedszkolach. Jeśli stwierdzali jakiekolwiek uchybienia, informowali o nich właściwe instytucje oraz prosili o jak najszybsze usunięcie nieprawidłowości. Potem kontrolowali te miejsca jeszcze raz, by mieć pewność, że zarządcy dróg i nieruchomości wywiązali się ze swoich obowiązków.
Początek września upłynie strażnikom pod znakiem promowania właściwych zachowań na drodze. Funkcjonariusze biorą udział w spotkaniach edukacyjnych, by rozmawiać z uczniami o bezpieczeństwie.
- Z dziećmi odbywamy szereg spotkań profilaktycznych, ale mamy także apel do rodziców, by zachowali rozsądek podczas dowożenia dzieci do szkół - mówi Monika Fabich, komendantka Straży Miejskiej w Tczewie.
Niestety, strażnicy wciąż miewają do czynienia z niefrasobliwymi rodzicami, którzy odwożąc do szkoły swoje dzieci, narażają na niebezpieczeństwo inne maluchy. Problemem bywa blokowanie chodników, zastawianie samochodami przejść dla pieszych oraz niestosowanie się do obowiązujących znaków (np. zakazu postoju).
Komentarze (5) dodaj komentarz
jaaa_gość_gość_gość_gość
10.09.2024, 08:43
Odpowiedz
Mandaty dla kazdej Krinki :) Nie ma nic gorszego niz nasz cudowne madki ktore odstawiaja Brajanka pod same wejscie, bo przeciez on sie rozpadnie ja bedzie szedl sam.... jezuu, potem te dzieciaki maja isc do pracy.... szok jaki ten swiat straszny!!
Odpowiedzryhty_gość
10.09.2024, 09:56
Dokładnie. W kiri to pod same drzwi podjeżdżają jakby nie mogli wysadzić na przystanku. Przestańcie niańczyć te dzieci ludzie
Cytuj8unj_gość
10.09.2024, 10:07
Moze jakiegoś menela zaktywizować by postał z lizakiem z 3 godz za 20 zl ?
OdpowiedzIza_gość
10.09.2024, 10:12
Mój kasztanek chodzi do 6 klasy podstawowej ,nie wyobrażam sobie żeby sam szedł do szkoły i sam z niej wracał , tyle niebezpieczeństwa go może spotkać po drodze , on nawet nie wie czy czuje się chłopcem czy dziewczynką ,będę przy nim aż do 25 roku życia kiedy się usamodzielni
Odpowiedztroskliwy_gość
10.09.2024, 10:53
Ty jesteś kobieta bez serca. Przecież 25-latek to jeszcze dzieciak, jak możesz pozwolić mu się usamodzielnić? Minimum musi mieć 40 lat żeby mógł cokolwiek robić sam.
Cytuj